Wydarzenia

Wspomnienia z Livigno

Data publikacji 10.05.2010
          W dniach 16 – 25 kwietnia 2010 roku kilkuosobowa grupa fascynatów  narciarstwa zjazdowego z Regionu IPA Włodawa Lubelskiej Grupy Wojewódzkiej, na czele z Przewodniczącym kol. Krzysztofem Paszkiewiczem udała się do kurortu narciarskiego Livigno we Włoszech. Już podczas dojazdu przez Austrię i Szwajcarię podziwialiśmy piękne alpejskie krajobrazy i szczyty gór wyłaniające się z chmur. Martwiliśmy się jedynie o warunki śniegowe,  lecz z każdą chwilą gdy zbliżaliśmy się do celu podróży, śniegu było coraz więcej. 
 
 
Livigno przywitało nas piękną słoneczną pogodą i dużą ilością turystów z Polski. Pomimo tego ,że przyjechaliśmy w godzinach popołudniowych każdemu z nas nogi rwały się  do nart. Każdy dzień z naszego pobytu spędzaliśmy na trasach zjazdowych. To co nas pozytywnie zaskoczyło to ich różnorodność, dostosowana do umiejętności narciarskich, świetne przygotowanie oraz bardzo duża ilość wyciągów .
 
 
Popołudnia natomiast upływały nam przy poznawaniu uroków włoskiego kurortu, odwiedzaniu wielu znajdujących się tu   knajp i kafejek ,no i oczywiście degustacje tradycyjnych potraw włoskich: pizzy i makaronów. Nie sposób także nie docenić dużej roli napojów regeneracyjnych, które łagodziły trudy naszych sportowych wyczynów a ze względu na położenie Livigno w strefie wolnocłowej, ceny ich były przyjazne dla naszej kieszeni.    
 
Czas popytu we Włoszech upłynął tak  szybko, że ani się spostrzegliśmy a nasz pobyt dobiegł końca. Szczęśliwie  nikt z nas nie doznał poważniejszych kontuzji i nie musiał korzystać z pomocy medycznej.
 
 
Co niektórzy przed wyjazdem skorzystali jeszcze z uroków Spa , w ten sposób regenerując siły na wyjazd powrotny. Livigno opuściliśmy co prawda zmęczeni, ale jednocześnie szczęśliwi i zadowoleni z osiągnięć na stokach i dużych postępów w jeździe na nartach. Co niektórzy z nas już teraz sobie przyrzekli, że to urokliwe i przyjazne dla narciarzy miasteczko odwiedzą jeszcze nie raz.
 
Tekst: Andrzej Szawuła
Zdjęcia: Marek Dejer,Jacek Marlicki, Andrzej Szawuła
Powrót na górę strony