Rajd rowerowy 2011r - 3 dzień
Dzień trzeci powitał nas pięknym słońcem i wysoką temperaturą. Pojechaliśmy do Lazdijai, gdzie ponownie spotkaliśmy się z Ilką, który pokazał nam najciekawsze miejsca w swojej miejscowości. Pożegnaliśmy się na rogatkach miasta i udaliśmy się w dalszą trasę do Polski.
Polska przywitała nas jeszcze większym żarem. Przejeżdżaliśmy terenami świeżo skropionymi deszczem i doświadczonych gradem. My byliśmy bardzo wysuszeni – nie licząc własnego potu – błogosławieństwo ks. kapelana było z nami (ciekawe czy będzie i do końca). Bieżące nawodnienie naszych organizmów jak i luksus podróżowania bez zbędnego obciążenia zapewniał nam kierowca z KWP Lublin kolega Krzysztof. Na 99 km rozpoczął się morderczy prawie 3 km podjazd - „górka” miała jedynie 298 m n.p.m. - ale co to dla nas; łyknęliśmy ją bez zmiany biegu.
W ten sposób dotarliśmy do Wiżajn na nocleg na uroczych kwaterach prywatnych. Zegary nasze i kierowcy na mecie dzisiejszego etapu wskazały dystans 105 km i średnią prędkość ponad 25 km/h.
Autor:
Iwona Panas,
Dariusz Żmijski.
Patronat redakcyjny:
Wojciech Sokołowski.
Autorzy zdjęć:
Wojciech Kupracz,
Sławomir Franc.